Po co nam radio publiczne?
Po co nam radio publiczne?
Z obawą zabieram głos w dyskusji, jaką prawie dwa miesiące temu zaczął artykuł Jakuba Bierzyńskiego ( "Inwestycja w misję", "Rzeczpospolita" z 17 września ). Wszyscy bowiem dyskutanci siłą rzeczy koncentrują się na telewizji, radio pozostawiając na marginesie rozważań. To zresztą w jakiejś mierze zrozumiałe. Radia "słuchają wszyscy, ale nie wszyscy je słyszą". A już wręcz herezją byłaby w Polsce inna obserwacja. Taka mianowicie, że "nie wszystko, co dobywa się z radiowych głośników, jest radiem".
Bierzyński proponuje bowiem tzw. rozproszony model służby publicznej mediów o wolnorynkowych regułach finansowania. Ten tylko, kto nie wie, jak dzisiaj działają media, a zwłaszcza jak funkcjonuje i jest finansowane radio publiczne, może zakładać, że będzie to model skuteczny i efektywny. To model niezmiernie niebezpieczny dla radiofonii publicznej.
Po pierwsze, oddziaływanie rozproszonych audycji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta