Zginął, gdy podpalał siłownię
Zginął, gdy podpalał siłownię
- Bandyckie podpalenia
Na szczęście wybuch nie naruszył konstrukcji budynku. Ewakuowani ludzie mogli po kilku godzinach wrócić do swoich mieszkań
FOT. RAFAŁ GUZ
Próba zastraszenia właściciela siłowni skończyła się śmiercią bandyty. Jego koledzy uciekli. Z budynku trzeba było ewakuować kilkudziesięciu lokatorów. Czy w stolicy trwa nowa wojna z właścicielami lokali użytkowych?
Mieszkańców bloku przy al. Solidarności 91 obudziła minionej nocy eksplozja.
- Myśleliśmy, że wybuchła bomba - opowiada lokator bloku. - Usłyszałem przytłumiony huk, później kolejny. Była 3.27. Podszedłem do okna, w górę bił dym, wyczuwało się smród spalenizny.
Ewakuacja nad ranem
Eksplozja doszczętnie zniszczyła wnętrze siłowni mieszczącej się w piwnicy bloku, pomiędzy zakładem zegarmistrzowskim a sklepem z ubraniami ciążowymi. Bardzo ucierpiały też sklepy z materiałami biurowymi oraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta