U stóp królowej Diany
U stóp królowej Diany
Fot. Andrzej Wiktor Pojawienie się Diany Krall na scenie zelektryzowało słuchaczy i wywołało burzę braw. Swoim zwyczajem Diana szybko podążyła do fortepianu. Ubrana w zwiewną, połyskującą złotem suknię wydawała się królową, która wyszła na audiencję do wielbiących ją tłumów. Kiedy tylko wydobyła z fortepianu pierwsze dźwięki, stało się jasne, że mamy do czynienia nie z wyniosłą artystką, ale muzykiem z krwi i kości, który da z siebie wszystko. Warszawski koncert rozpoczął się tak samo, jak ten w Montrealu, od instrumentalnej kompozycji Krall...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta