Quo vadis Hungaria?
Kadaryzm w wydaniu kapitalistycznym
Quo vadis Hungaria?
Kiedy w grudniu ubiegłego roku zwolniono dyrektora Węgierskich Linii Lotniczych "Malév", przedstawiciel rządu uzasadniał decyzję tym, że choć przedsiębiorstwo przynosiło zyski, to pan dyrektor był przedstawicielem innej niż rządowa filozofii gospodarczej. W ciągu kolejnych miesięcy jednym z najważniejszych działań nowego rządu węgierskiego było przeprowadzenie "reorganizacji" ministerstw i przedsiębiorstw państwowych wraz ze zmianami personalnymi w ich kierownictwie -- w znacznie większym zakresie niż zwykle w trakcie demokratycznej wymiany gabinetów.
Ani gospodarki rynkowej, ani systemu wielopartyjnego i państwa prawa nikt na Węgrzech (z wyjątkiem nielicznych ludzi o poglądach skrajnych) nie podaje dziś w wątpliwość. Dotyczy to również postkomunistycznej koalicji, która wiosną 1994 roku zdobyła władzę. Jednak w praktyce politycznej często górę biorą interesy i potrzeba utrzymania władzy.
Na Węgrzech -- dotyczy to zresztą nie tylko Węgier -- z trudem daje się stosować (ustalone w wyniku długiego rozwoju) polityczne etykiety przyjęte w Europie Zachodniej. Jedna z partii rządzących dziś mieni się socjalistyczną, a druga siła koalicyjna -- Partią Wolnych Demokratów. Podstawowy błąd popełniałby każdy z analityków, myśląc -- per analogiam -- o partii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta