Ośmieszanie państwa
Okazuje się, że żadne upokorzenie nie zostanie nam oszczędzone, żaden bełkot nie będzie nam darowany - musimy doświadczyć i wysłuchać wszystkiego, musimy zostać utytłani, opluci i... i tak dalej. Takiego upiornego piekła, jakie nam pokazano w Sejmie w czwartek, gdy popisywali się posłowie Rzeczypospolitej przed głosowaniem nad samorozwiązaniem - czegoś takiego chybaśmy już dawno nie widzieli. Zawody w konkurencji kto zrobi większy smród mentalny wygrał Roman Jagieliński, moim zdaniem. Jagieliński był za utrzymaniem kupy tak długo, jak tylko się da, i do żadnego samorozwiązania się nie skłaniał. Był to zresztą logiczny wybór z dwóch możliwości, bo przecież wiadomo, że Jagieliński już nigdy posłem nie będzie. Tu powinienem sam sobie dać kuksańce w ten mój łysy łeb... przepraszam, właśnie przestałem pisać i to zrobiłem, i to jeszcze z okrzykiem: nigdy nie mów "nigdy"! Wracam do Jagielińskiego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta