"Kampania kontrolowania"
Gratuluję pomysłu (" Kampania kontrolowania", "Rz" 203, 31.08.2005 r.)! Mam nadzieję, że nikomu z "udziałowców" nie zabraknie konsekwencji. Zwłaszcza wobec ugrupowań, z którymi sympatyzują. Proszę też nie zapominać o kłamstwach z poprzedniej kampanii. Partie, które wówczas wygrały wybory i utworzyły rząd, wielu elementów swojego programu nawet nie próbowały zrealizować. Przykład kliniczny to SLD-owskie hasło likwidacji Senatu. Przez cztery lata żadnych, działań. Co z obietnicami pana Cimoszewicza ujawnienia umów kredytowych na zakup akcji i deklaracji PIT? Na zdrowy rozum tego typu dokumenty każdy przeciętnie rozgarnięty człowiek trzyma u siebie w biurku. Dlaczego obiecane ujawnienie trwa tak długo?
Janusz Walczak, Warszawa Czytaj także- Kampania kontrolowana