Walka jak nigdy
Na krótko przed wyborami Angela Merkel zachowywała się tak, jakby była pewna zwycięstwa swego ugrupowania. Dzień wcześniej spotkała się w kawiarni we Frankfurcie nad Menem z Guido Westerwellem, dając do zrozumienia, że partnerem koalicyjnym partii chadeckich (CDU/CSU) może być jedynie jego partia - liberalna FDP. Socjaldemokratyczny kanclerz Gerhard Schröder chciał nadal rządzić w koalicji z Zielonymi, którym przewodzi Joschka Fischer, szef dyplomacji. Wstępne wyniki wczorajszych wyborów przekreśliły wszystkie te rachuby.
W przeciwieństwie do wszystkich poprzednich kampanii wyborczych walka trwała tym razem do samego końca. Jeszcze w sobotę Angela Merkel przekonywała wyborców, że "kłopoty Niemiec mają jedno imię - SPD". Kanclerz Schröder w Recklinghausen zarzucał partiom chadeckim, że pragną "pozbawić Niemców wszelkich praw", planując zaostrzenie kursu reform.
- Nie mogę głosować na partię, która doprowadziła do tego, że mamy w Niemczech oficjalnie pięć milionów bezrobotnych, a nieoficjalnie zapewne dodatkowy milion więcej -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta