Bitwa o Nalczyk
W nocy Nalczyk był kompletnie opustoszały. Na ulicach nie było żywej duszy, tylko wokół miejsc, w których zabarykadowali się bojownicy, czuwali milicjanci i żołnierze specnazu. Koło szkoły numer 5 dyżurował Hadżi Murad, oficer miejscowej milicji. - Dziś pierwszy raz w życiu zastrzeliłem człowieka. Zabiłem dwóch bandytów - powiedział mi, pokazując ciało partyzanta.
Zabici bojownicy leżą na ulicach, tak jak zginęli i czekają na przyjazd prokuratora. Hadżi Murad, stoi przy budynku lokalnej służby bezpieczeństwa. Jego koledzy opowiadają o ataku partyzantów. - Szli tyralierą, atakowali nas ze wszystkich stron. Wielu z naszych zginęło - mówi oficer milicji Betał, który stoi na posterunku z karabinem snajperskim. Według niego bojownicy byli dużo lepiej uzbrojeni od miejscowych stróżów prawa. Wszystko zaczęło się rankiem, kiedy grupy bojowników - najprawdopodobniej z islamskiej partyzantki - zaatakowały lotnisko, budynek lokalnego MSW, posterunki milicji, sklep...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta