Radar w głowie
(c) PIXATHLON/MEDIASPORTT Miał zaledwie 19 lat, gdy został mistrzem Polski seniorów. Już dawno temu udowodnił, że umie boksować, ale dopiero w maju tego roku, dzięki sławnemu promotorowi z USA Donowi Kingowi, dostał życiową szansę i walczył z powodzeniem o mistrzostwo świata. Mówił wtedy, że wierzy w przeznaczenie i dzięki temu jest spokojny. W Düsseldorfie też imponował spokojem. Tak jakby to on był u siebie w domu, a nie Ulrich.
Ci, którzy pamiętali wojnę Adamka z Paulem Briggsem, byli zaskoczeni. W Chicago Adamek ze złamanym nosem, skąpany we krwi, wydarł zwycięstwo Australijczykowi z gardła, a w Düsseldorfie był wyrachowanym fachowcem. Przypomniał, że lewym prostym można wygrać z tak zdeterminowanym pięściarzem jak Ulrich. W pierwszej walce w obronie tytułu w szóstej rundzie rzucił rywala na deski prawym sierpowym i pozostał mistrzem świata wagi półciężkiej (WBC).
Pojedynek rozpoczął się w sobotę przed północą, skończył już w niedzielę w niewielkiej Mehrzweckhalle (3800...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta