Fałszywki w obiegu
Kasjerzy opowiadają, że najtrudniej pozbyć się fałszywek o najwyższych nominałach: 100- i 200-złotowych. Dlatego Adam K. (imię zmienione), kasjer z warszawskiej Biedronki, aż jęknął, gdy pod koniec dnia okazało się, że w jego kasetce znajduje się fałszywe 200 zł.
- Kierownik kazał mi podpisać oświadczenie, że zgadzam się na potrącenie z pensji tych pieniędzy, a potem wręczył banknot, mówiąc: pozbądź się go, płacąc na rynku chłopu z brudnymi rękami, żeby nie wyczuł, że to falsyfikat - opowiada Adam K.
Taką samą radę otrzymał od ochroniarza sklepu, byłego policjanta. Nie skorzystał z niej. O zdarzeniu powiadomił "Rzeczpospolitą". I o tym, że do fałszywki w sklepie nie została wezwana policja, by spisać protokół.
Dziewięć sekund na klientaTo, że nie są to przypadki sporadyczne, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta