Co robić, gdy kontrahent bankrutuje
W średniej wielkości spółce zmienił się zarząd. Zaczęły się porządki w dokumentacji. Okazało się, że sporo jest niezapłaconych faktur. Były próby skontaktowania się z dłużnikami, negocjacji, kierowania spraw do sądu. Jednak w przypadku jednego z dłużników nie przyniosło to żadnego efektu. Pod znanym spółce adresem dłużnika dawno już nie ma. Dopiero zasięgnięcie informacji w Krajowym Rejestrze Sądowym pozwoliło ustalić, że dłużnik zbankrutował. Z tego właśnie powodu sąd po roku umorzył sprawę z pozwu o zapłatę. Spółka straciła cenny czas. Postanowiła skontaktować się z syndykiem masy upadłości. Wtedy okazało się, że resztki majątku upadłego zostały kilka miesięcy wcześniej podzielone między wierzycieli.
Gdyby spółka, zamiast występować o zapłatę, zgłosiła wierzytelność syndykowi, byłaby szansa na jakieś pieniądze. Teraz nie dostanie nic.
Przykład ten pokazuje, jak mogą wyglądać skutki nieznajomości zasad rządzących postępowaniem upadłościowym. Kto o nich pamięta, mniej ryzykuje.
Jaka upadłośćOd 1 października 2003 r. (tego dnia weszło w życie prawo upadłościowe i naprawcze, DzU nr 60,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta