Najpierw wpłacić, potem kwestionować
Na takich jednoznacznych stwierdzeniach oparł Sąd Najwyższy wyrok z 10 listopada 2005 r. kończący spór między Ewą K. a Spółdzielnią Mieszkaniową InwestDom.
"Przyszły kupujący" z "przyszłym sprzedającym"Ewa K. zawarła w styczniu 2000 r. ze spółdzielnią, której była członkiem, pisemną umowę przedwstępną o "nabycie praw majątkowych do lokalu", w której ona była "przyszłym kupującym", a spółdzielnia - "przyszłym sprzedającym". Umowa wskazywała sposób ustalenia ceny mieszkania netto i brutto, terminy uiszczania i wysokość poszczególnych rat. Warunkiem zawarcia umowy przyrzeczonej była wpłata ceny oraz kosztu robót dodatkowych wraz z VAT według stawki z dnia jej zawarcia. Ewa K. mogła odstąpić od umowy po wskazaniu następcy.
Potem strony uzgodniły, że Ewa K. otrzyma większe mieszkanie po wyższej cenie. Do listopada 2000 r. zgromadziła wkład 185 tys. zł. Lokal otrzymała 15 grudnia i rozpoczęła roboty...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta