Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Gdyby Deyna strzelił...

16 stycznia 2006 | Dodatek Rzeczpospolitej | KG
źródło: Nieznane

Gdyby Deyna strzelił... Z Jackiem Gmochem rozmawia Krzysztof Guzowski Jacek Gmoch: piąte miejsce to był wielki sukces, dla Polski, dla wszystkich kibiców. (c) EUGENIUSZ WARMIŃSKI/EAST NEWS Jechaliśmy na mistrzostwa jako faworyci. Kibice wierzyli, że zdobędziemy złote medale. Pan też wierzył?

Jacek Gmoch: Oczywiście. Byliśmy świetnie przygotowani. Nie neguję, że mieliśmy najlepszą reprezentację w historii polskiego futbolu. W drużynie zostali zawodnicy z ekipy sprzed czterech lat, doszli młodzi Boniek i Nawałka, wrócił Lubański.

Co więc się stało, że przegraliśmy?

Kluczowe były dwa momenty. Po remisie z RFN i zwycięstwach nad Tunezją i Meksykiem trafiliśmy do grupy południowoamerykańskiej - z Argentyną, Brazylią i Peru. W drugiej grupie były wyłącznie zespoły europejskie i śmiem twierdzić, że gdybyśmy z nimi grali, to medale byłyby blisko. To był prawdziwy pech, bo nigdy, gdy mistrzostwa odbywały się w Ameryce Południowej, drużynom z Europy na nich nie szło. Druga najważniejsza dla naszych losów chwila wydarzyła się podczas meczu z Argentyną. Przy stanie 0:1 Deyna nie strzelił...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3739

Spis treści
Zamów abonament