Kłopot z Judaszem
Nie było w PRL grupy zawodowej, która była poddana tak ogromnej presji i inwigilacji jak księża. Bezpieka zaczynała się interesować człowiekiem już w momencie, gdy wstępował do seminarium. Zakładano mu TEOK, czyli teczkę opracowania operacyjnego księdza. Skrupulatnie gromadzono w niej wszystkie informacje. W odpowiedniej chwili mogły posłużyć do szantażowania księdza i skłonienia go do współpracy - mówi Marek Lasota, historyk krakowskiego IPN.
Skandal, jaki wybuchł, gdy dawny kapelan nowohuckiej "Solidarności" ks. Tadeusz Isakiewicz-Zaleski zaapelował, by ujawnili się księża, którzy współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, zatacza coraz szersze kręgi. Po Krakowie rozsyłane są SMS z nazwiskami księży będących rzekomo tajnymi agentami SB.
- Arcybiskup Dziwisz powiedział, że smutno mu, że wśród tajnych współpracowników mogą się znaleźć jego przyjaciele. Ale zaczął brać pod uwagę taką...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta