Śpiewam po swojemu
Dianne Reeves: Bardzo dziękuję i nie ukrywam, że sprawiła mi ogromną radość.
W filmie "Good Night, and Good Luck" śpiewa pani standardy doskonale pasujące do wczesnych lat 50., w których dzieje się akcja. Kto je wybrał?Reżyser George Clooney przedstawił mi kilkanaście tytułów i większość z nich znalazła się w filmie.
Czy miał sugestie, jak powinny być wykonywane?Chciał, by były naturalnym przerywnikiem programu telewizyjnego i brzmiały tak, jakby były śpiewane na żywo. Taka koncepcja bardzo mi odpowiadała i łatwo było ją zrealizować. Przecież ja tak śpiewam na każdym koncercie. Nagrań dokonaliśmy na żywo, na planie filmowym. Miło wspominam tę współpracę, bo George jest bardzo sympatycznym człowiekiem.
Na planie filmowym kolejne sceny powtarza się po kilka, czasem kilkanaście razy. To chyba nie jest łatwa sytuacja dla wokalistki jazzowej, kiedy ma zaśpiewać...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta