Wielkogłowy
Przychodziły dwa: czarna kotka o żółtych oczach, na co zaraz zwróciliśmy uwagę - drobna, brzemienna (w ostatnich dniach przed rozwiązaniem, jak mówiło się dawniej) i biało-bury kot o wielkiej głowie, nazwany po pewnym czasie Wielkogłowym. Stopniowo nabierały pewności, że codziennie, koło naszego domu, czeka miska z pożywieniem. Zjawiały się coraz częściej - także w ciągu dnia - zwłaszcza ciężarna kotka stawała się coraz bardziej bezczelna, jak mówiłem: żebrała o pożywienie natrętnie i bez umiaru. Nie uciekała, dawała się pogłaskać, bodła czarnym łebkiem i ocierała o nogi. Wszystko do momentu, gdy stawiałem miskę pod drzewem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta