Dżihad w sieci
Film został wysłany z komputera w Iraku i w ciągu 24 godzin ściągnięty przez internautów blisko pół miliona razy. Jednym cięciem Al-Zarkawi zapoczątkował najbardziej spektakularną kampanię PR w historii globalnego terroryzmu.
To nie było błahe osiągnięcie. Terrorysta nie może po prostu wejść do kawiarenki internetowej w Bagdadzie czy Faludży i wysłać nagrania na dowolny serwer. Miejsce, z którego dokonuje przestępstwa, musi pozostać nierozpoznawalne. Na tym jednak nie kończą się jego problemy. Strona, na której znajdzie się kontrowersyjny plik, może zostać zamknięta przez rząd, zniszczona przez hakerów lub zlikwidowana przez właścicieli serwera, na którym ją umieszczono. Sam serwer może ulec awarii wskutek dużej ilości odwiedzin. Sukces Al-Zarkawiego polegał więc nie tylko na tym, że przewidział on wzrost znaczenia Internetu jako nowej broni w arsenale terrorystów. Nie mniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta