Niepotrzebny strach
Zawdzięcza to bramkarzowi Łukaszowi Fabiańskiemu, który w pierwszym meczu o awans do Ligi Mistrzów był najlepszy na boisku. Piłkarze Szachtara, by go pokonać, potrzebowali pomocy belgijskiego sędziego. Franck De Bleeckere podyktował w 37. minucie rzut karny, choć Dickson Choto, jeśli rzeczywiście faulował Juliusa Aghahowę, zrobił to poza polem karnym. Rzut karny Szachtarowi się nie należał, ale zwycięstwo tak. Legia dopiero po przerwie otrząsnęła się ze strachu przed bogatym rywalem. W pierwszej połowie tylko się broniła, w drugiej szanse na strzelenie bramki mieli Piotr Włodarczyk i Sebastian Szałachowski. Rewanż 23 sierpnia.
p.w. Czytaj także- Strach miał wielkie oczy
- Płatne z góry
- Silniejsi są spokojni
- Bez histerii