Polowanie na Pana Cogito
Kiedy się wprowadzałem, przywitałem się z sąsiadką, starszą panią o nobliwym wyglądzie, a gdy powiedziałem, że będę mieszkać tu sam, wykrzyknęła: - Pan jest sam! - Miałem wrażenie, że twarz jej spada i tłucze się jak stara chińska porcelana. Nie mnie oceniać, czy potwierdziły się jej najgorsze obawy.
Jestem racjonalny, nawet za bardzo, ale wierzę, że genius loci może mieć w sobie demona. Obawiam się starych warszawskich domów, w ich ścianach są wszystkie polskie tragedie XX wieku. W tym kwartale w czasie powstania działy się straszne rzeczy. Nieco wcześniej w kuchenne okno mego przyszłego mieszkania patrzył ze smutkiem ze swych okien Rydz-Śmigły, gdy w czasie okupacji wrócił heroicznie do Warszawy. W szyby po stronie wschodniej zaglądają okna mieszkania Wańkowicza, potem kwitł tam salon niezależny Ani i Tadka Walendowskich, gdzie bywałem. Oboje już nie żyją, jak to możliwe?!
Przede mną mieszkała tu stara kobieta, kiedyś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta