W krainie erzacu
Mój włoski kolega jest zdania, że zamiast wysyłać w kosmos płyty z autografem Putina, taniej posłać Marsjanom jedną małą, niepozorną saszetkę. Porcję kawy rozpuszczalnej obliczoną na szklankę, wzbogaconą o śmietankę, z góry mocno posłodzoną. Zdaniem kolegi - wyznawcy kawy ziarnistej, gorzkiej, czarnej, parzonej w wielkich, dymiących ekspresach - taka saszetka mówi o nas wszystko. Najlepiej pokazuje, że współczesna Ziemia to kraina erzacu, że wszystko, co było na niej fajne, ważne i prawdziwe, zostało skondensowane i przybrało formę proszku. Rozmawiałem z kolegą godzinę. Po dwóch - stanęliśmy przed dylematem. Nasz żal, jęk i rozczarowanie jest jednak zbyt wielkie, by upchnąć się na międzygalaktycznym statku.
Wraz z saszetką trzeba by też przecież spakować telewizor, w którym akurat nadaje się reklamy. Zwłaszcza te radomskiej wytwórni wód Zbyszko, przy których pionierskie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta