Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

"Jacek od bezdomnych"

07 sierpnia 1995 | Kraj | BC

"Jacek od bezdomnych"

Stał się niemal stałym elementem Staromiejskiej, najbardziej handlowej ulicy Katowic. Codziennie przed południem gra na gitarze i śpiewa na jednym z jej rogów. Tablica, przy której stoi, obwieszcza, że zbiera pieniądze dla dzieci z biednych domów i na paczki dla bezdomnych.

Zresztą w mieście mówi się o nim "Jacek od bezdomnych". Wysoki, szczupły i blady, zdaje się nie zwracać specjalnej uwagi na przechodniów, na to, czy wrzucają cokolwiek do skarbonki, czy nie. O pierwszej po południu zwija swe rzeczy, bo o tej porze jedzie tramwajem na Graniczną, ulicę oddaloną o dwa przystanki od centrum, w zupełnie innej już, biednej dzielnicy Katowic.

Utrzymuje tę świetlicę sam,

z tego, co zarobi graniem. Kiedyś była to rudera w oficynie, wciśnięta między brudne, odrapane, stare domy. Podwórko jest nadal obskurne, choć dziecięce malunki na ścianach jakby dodają mu nieco uroku. Ruderę jednak przykryto profilowaną, jasną blachą, starannie wymalowano drzwi i okna. A we wnętrzu jest po prostu sympatycznie. Schodkami w górę, niczym w angielskich domach i jest się w przestronnym wnętrzu pełnym dzieci i nastolatków. Chłopcy siedzą przy straszliwie starym komputerze, który ktoś przytachał z domu, bo widać samemu nudno grać wciąż tę samą grę, a innych programów brak. Młodsze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 550

Spis treści
Zamów abonament