Odszedł Robert Altman
Ta śmierć bardzo mnie dotknęła. Rozmawiałam z nim kilka razy, zawsze robił na mnie niebywałe wrażenie. Czekałam na każdy jego film, bo Altman był fenomenem. Łączył mądrość starego człowieka z przynależną młodości chęcią łamania wszelkich konwencji i schematów. Powtarzał, że nie chce stać się dinozaurem namawiającym widzów, by chodzili na jego filmy tylko dlatego, że jest stary i zasłużony. Chciał się rozwijać, zaskakiwać. Chyba nie dopuszczałam myśli, że może go zabraknąć.
Urodził się 20 lutego 1925 roku w Kansas City. W czasie II wojny światowej był pilotem bombowców, później studiował na uniwersytecie w Missouri, pisał scenariusze filmowe, a w 1957 roku zadebiutował jako reżyser filmem "The Delinquents". Kilkanaście lat później, na początku lat 70., gdy jego filmy " M.A.S.H." i "Nashville" święciły ogromne sukcesy kasowe, stał się ukochanym dzieckiem Hollywoodu.
Nie chciał jednak iść za ciosem, nie interesowała go komercja w hollywoodzkim stylu. Wolał uprawiać kino autorskie, osobiste, przewrotne, pełne ironii i uważnej, inteligentnej obserwacji. Wyśmiewał amerykańskie przywary, nie oszczędzał świętości. Takie obrazy, jak " McCabe i pani Miller",...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta