Reforma emerytalna zagrożona
Choć ostatnio dużo mówi się o emeryturach z II filaru, wielu uczestników tej dyskusji prezentuje znikomą wiedzę o funkcjonowaniu systemu emerytalnego, zarówno nowego, jak i wcześniejszego. Poza tym pomija się w niej kwestie najważniejsze dla niedokończonej przecież reformy i dla przyszłych emerytów.
W dyskusji o emeryturach z II filaru jak zwykle dostało się ZUS. To nic, że jest on tylko wykonawcą prawa i że sam nie ustala wysokości składek ani tego, kto i na jakich zasadach podlega ubezpieczeniu społecznemu, czyli kto ma obowiązek je płacić. ZUS nie określa też wysokości emerytur, rent i innych świadczeń ani warunków ich otrzymywania. W potocznej opinii i tak wszystkiemu winny jest ZUS, "bo składki są zawsze za wysokie, a świadczenia zawsze za niskie". Wynika z tego, że ktoś kradnie pieniądze. Kto? Oczywiście ZUS.
Taki negatywny, publicznie tworzony obraz może rodzić niechęć do instytucji i skłonność do oskarżania jej o zło całego świata. Czy może być zresztą inaczej, skoro nawet przewodniczący rady nadzorczej mówi w wywiadach, że ZUS zabiera każdemu połowę zarobku, a jego pracownicy robią nikomu niepotrzebną robotę?
A przecież łatwo oddzielić prawo ubezpieczeń...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta