Tragiczny wypadek Jana Mazocha
W sobotę konkurs został przerwany w drugiej serii, w niedzielę odwołany.
Była połowa drugiej serii, tuż przed 19.00. Konkurs przeciągał się, podmuchy wiatru często go przerywały. Trybuny dopiero szykowały się do skoku Adama Małysza, który zajmował piąte miejsce. Mazoch wybił się wysoko z progu i przez krótką chwilę leciał spokojnie. Wiatr uderzył mocno -w sobotę na Wielkiej Krokwi nie sposób było przewidzieć, z której strony będzie wiało. Czuby nart Mazocha gwałtownie opadły w dół, a do ziemi było jeszcze kilka metrów.
Młody Czech stracił kontrolę nad sytuacją, poleciał jak kamień, głową i ramieniem uderzył w utwardzany chemicznie zeskok w okolicach setnego metra, odbił się potężnie, jedna narta uwolniła się, druga została przy bucie. Potem uderzył głową w śnieg...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta