Lustracyjny sąd czy samosąd?
Szereg mitów i nieporozumień narosło wokół złożonej niedawno przez prezydenta nowelizacji ustawy "o ujawnianiu informacji w dokumentach organów bezpieczeństwa...", zwanej równie popularnie, co niesłusznie, ustawą lustracyjną. Ostatnio do niektórych z nich odwołał się Rafał Ziemkiewicz w celnym felietonie ("Rz", 25 stycznia 2007) opisującym dotychczasową praktykę lustracji. Złośliwa trafność felietonu przynosi chlubę autorowi, rysując niezwykle adekwatną karykaturę dotychczasowego procesu lustracyjnego. Problem jednak w tym, że stosunkowo łatwo zauważyć patologie dotychczasowego systemu lustracji (choć pewno nie każdy umiałby je tak zabawnie opisać), a znacznie trudniej stworzyć akt prawny, który by po 18 latach patologie ostatecznie usuwał. Warto tej sprawie poświęcić kilka spokojnych i nieuprzedzonych myśli.
Zobaczmy więc, dlaczego nowelizacja prezydencka naprawdę była niezbędna i w jaki sposób usiłuje usunąć lub choćby ograniczyć patologie występujące podczas realizacji dotychczasowej ustawy lustracyjnej.
Ustawę "o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta