Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Łatwiej płaczę ze szczęścia

05 marca 2007 | Sport
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

ROZMOWA Łatwiej płaczę ze szczęścia Adam Małysz, złoty medalista ze średniej skoczni w Sapporo, czterokrotny mistrz świata w skokach narciarskich

Rz: Nie lubi pan się chwalić, ale teraz chyba trzeba. Nawet pana idol Jens Weissflog nie zdobył tylu indywidualnych złotych medali mistrzostw świata...

Adam Małysz : Zawsze marzyłem o tym, żeby zostać zapamiętanym. Niektórzy trenują pół życia, nawet mają sukcesy, ale gdy kończą karierę, popadają w zapomnienie. Ja chciałem coś po sobie zostawić. Jak Wojtek Fortuna. Ktoś mówi: Sapporo, i wszyscy od razu dodają: Fortuna.

Jego sukcesy skończyły się szybko, a pan potrafił wrócić w wielkim stylu po kilku słabszych sezonach. Właśnie jak Weissflog...

Słowa to za mało. Popłakałem się jeszcze pod skocznią. Potem, gdy stałem na podium i mieli grać Mazurka Dąbrowskiego, znów łzy zaczęły mi napływać do oczu, ale wtedy Simon Ammann powiedział coś śmiesznego i opanowałem wzruszenie. Szczerze mówiąc, łatwiej mi przychodzi płakać ze szczęścia niż z jakichś smutków. Po drugim skoku najbardziej zaskoczył mnie Kamil Stoch. Jeszcze miałem zapięte narty, jechałem na koniec zeskoku, a tu nagle coś na mnie wskoczyło. Wystraszyłem się, patrzę, a to Kamil. Potem było mi równie miło, gdy Simon Ammann z Thomasem Morgensternem wzięli mnie na ramiona. To ważne, że jest się lubianym i docenianym przez pokonanych. Tylko trochę się bałem, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 4083

Spis treści
Zamów abonament