Kowalczyk zeszła z trasy
Na początku południowej pętli trasy przy Shirahatayamie, niedługo po zjeździe ze stadionu, jest bardzo długi podbieg - miejsce gdzie marzenia o medalach zderzają się z możliwościami. W drodze do mety wyścigu na 30 km na to wzniesienie trzeba się było wspinać cztery razy, ale dla kilku biegaczek już druga próba okazała się ostatnią. To właśnie tam Justyna Kowalczyk przestała dostrzegać nie tylko szansę skończenia biegu na dobrym miejscu, ale cokolwiek, poza własnym zmęczeniem. Nie pamiętała, gdzie dokładnie zeszła z trasy. Na pewno już po minięciu trenera Aleksandra Wierietielnego, bo to on podpowiedział jej stanowczym gestem, że jedyną mądrą decyzją będzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta