Duchota na uniwersytetach
Nie ulega wątpliwości, że ustawa lustracyjna ma mankamenty. Gdyby jednak rzeczywiście tylko o nie chodziło, środowiska akademickie wcześniej włączyłyby się w proces legislacyjny. Nie jest przecież tak, że lustracja naukowców spadła na nich jak grom z jasnego nieba. Co najmniej od czasów wyborów było pewne, że zostanie przeprowadzona. Od lat było też wiadomo, że lustracja ma poparcie większości polskiego społeczeństwa.
Nic nie stało na przeszkodzie, aby prawnicy uniwersyteccy składali propozycje legislacyjne, by politologowie i socjologowie dyskutowali o sposobie jej przeprowadzenia, aby etycy zastanawiali się nad tym, jak poradzić sobie z konfliktem wartości - nieuniknionym w tak trudnym i bolesnym procesie.
Taktyka milczeniaTakiej debaty nie było. Zamiast tego jeszcze raz wybrano politykę milczenia i czekania w złudnej nadziei, że sprawa rozejdzie się po kościach. Jeśli więc ta ustawa jest niedoskonała, to jej niedoskonałość jest również skutkiem postawy zadającej kłam twierdzeniu, że środowiska akademickie są w istocie za lustracją, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta