Legia goni rekord, Wisła goni Legię
Mecz lidera z mistrzem Polski najlepiej podsumował trener Zagłębia Czesław Michniewicz. - Drugi raz do Lubina przyjechała Steaua - powiedział wyraźnie zrezygnowany, bo Legia wszystko robiła lepiej, szybciej i bardziej zdecydowanie niż jego piłkarze. Jeśli już zespół z Warszawy popełniał jakieś błędy, to na miejscu był obrońca Inaki Astiz, piłkarz głębokich rezerw Osasuny Pampeluna, który w Polsce stał się najlepszym obrońcą najlepszej drużyny ligi.
Legia jest o jeden mecz od nowego klubowego rekordu kolejnych zwycięstw i o trzy od wyrównania rekordu ligi. Sześć wygranych spotkań z rzędu już się w historii warszawskiego klubu zdarzało, nawet dwa razy, w 1932 i 1951 roku, ale nie bez straty bramki, co udało się piłkarzom Jana Urbana. Za dwa tygodnie, gdy liga wróci po przerwie na mecze reprezentacji, Legia zagra u siebie ze słabym Widzewem. Rekord ligi Górnika Zabrze, dziewięć kolejnych wygranych w 1961 roku, powinien się jeszcze przybliżyć.
Krok za Legią jest Wisła, która też wygrała, strzelając Lechowi Poznań aż cztery gole. Lech nie lubi i nie potrafi grać z Wisłą w Krakowie. Ostatni raz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta