Fatalne skutki gejowskiego romansu w toalecie
Konserwatywny republikański polityk z Idaho popadł w tarapaty, gdy wyszło na jaw, że w czerwcu został zatrzymany przez policję w lotniskowej toalecie za napastowanie seksualne mężczyzny znajdującego się w sąsiedniej kabinie.
Mężczyzna był ubranym po cywilnemu policjantem, który miał zbadać doniesienia o "lubieżnych aktach" zachodzących w toaletach publicznych.
Craig zarzekał się, że doszło do nieporozumienia i że nie jest homoseksualistą. Przywództwo jego własnej partii szybko się jednak od niego odwróciło, domagając się, by ustąpił. W sobotę w towarzystwie swej żony i najwierniejszych wyborców Craig ogłosił, że odchodzi. - Przepraszam za to, co wywołałem, jest mi ogromnie przykro - stwierdził. Prezydent George W. Bush życzył Craigowi szczęścia.
Piotr Gillert z Waszyngtonu