Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Biznes w dworku

22 listopada 1995 | Kultura | JZ

Biznes w dworku

Rozmowa z Maciejem Rydlem

Czy pana rodzinnym dworem jest Rydlówka?

Urodziłem się w dworze w Dołuszycach, niedaleko Rydlówki, która należy do mojej stryjecznej siostry. Nasi pradziadkowie byli braćmi, synami Bonawentury Rydla. Zaraz po II wojnie rodzice przenieśli się do Gdańska i tu już zostałem. Rydlówkę chętnie odwiedzam, to cudowne miejsce, żywa historia rodziny. Lucjan, poeta, zbierał wiele dokumentów dotyczących nie tylko Rydlów, np. nadania królów polskich, więc całe godziny mogę spędzać na studiowaniu jego archiwum. Dzisiaj może nam się wydawać, że odkrywamy romantyczną przeszłość, ale z listów mojego pradziadka, Romana Rydla, ziemianina, pisanych w poł. XIX w. wyłania się sama proza życia. Donosił, że krowy padły albo że wybierał się do Krakowa, ale drogi rozmokły. Opisana też została dramatyczna historia rabacji galicyjskiej z 1846 r. Rydlowie mieszkali wówczas w Tarnowskiem, centrum rzezi. Z rodziny zginęło 11 osób, w tym bracia i synowie Bonawentury. Jemu samemu udało się uciec.

Co stało się z pana rodzinnymi Dołuszycami?

Mieliśmy tylko 49 ha, więc majątku nie objęła reforma rolna, ale w 1945 r. rodzina i tak została wyrzucona z dworu. Nigdy już do niego nie wróciliśmy. W latach 60. został sprzedany miejscowemu chłopu, dla którego był...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 624

Spis treści
Zamów abonament