Ryż zamiast maku
Aby rozpocząć antynarkotyczną kampanię potrzebna jest pomoc zagraniczna -- twierdzą władze Birmy, największego na świecie producenta opium. Czy pomocy takiej udzielą Chiny?
Ryż zamiast maku
Wojciech Klewiec
Na zakończenie swojej wizyty, jaką w połowie stycznia złożył w Chinach gen. Than Shwe, szef wojskowego rządu Birmy, zatrzymał się on w prowincji Yunnan. Rozmowy, które birmański przywódca przeprowadził z gubernatorem Hi Zhiqiang, nie dotyczyły współpracy gospodarczej, te kwestie gen. Shwe omawiał w Pekinie. Główny temat spotkania z gubernatorem stanowił problem walki z produkcją i przemytem narkotyków.
Narkotyki to jeden z najważniejszych i jednocześnie najmniej chwalebny towar eksportowy Birmy. Wydaje się, że w najbliższym czasie niewiele się zmieni. Wprawdzie na początku stycznia najpotężniejszy w Birmie władca opiumowy oddał się w ręce władz, jednakże amerykańscy specjaliści do walki z narkotykami są przekonani, że większość heroiny, jaka co roku trafia do USA, nadal będzie pochodziła z Birmy
Nie tylko radość
Z opublikowanej 16 stycznia wypowiedzi rzecznika Departamentu Stanu Nicholasa Burnsa wynika, iż wiadomość o poddaniu się Khun Sa, birmańskiego króla opiumowego, powitano w Waszyngtonie nie tylko z radością. Mieszane uczucia w Ameryce wywołała zapewne decyzja władz birmańskich,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta