Z perspektywy nadzorcy
Stocznia Gdańska SA
Z perspektywy nadzorcy
Zdaniem Macieja Płażyńskiego, pełniącego nadzór właścicielski nad Stocznią Gdańską o problemach tego przedsiębiorstwa zadecydował splot wielu czynników, anie tylko błędy poprzedniego zarządu. Sytuacja tej stoczni oraz pozostałych byłaby lepsza, gdyby w ubiegłym roku zdecydowano się na powołanie holdingu polskiego przemysłu okrętowego.
Nadzór nad stocznią
Od jesieni 1993 roku na mocy umowy z ministrem przekształceń własnościowych Maciej Płażyński, wojewoda gdański, pełni w jego imieniu funkcje nadzorcze. Z pełnomocnictwa wyłączono podejmowanie decyzji strategicznych: zmiany kapitału, zbycia przedsiębiorstwa, przekształcenia, rozwiązania spółki lub jej likwidacji. Jest to jedyne w kraju tego typu pełnomocnictwo udzielone przez MPW, które wygasa z chwilą gdy Płażyński przestanie pełnić funkcję wojewody.
-- Nadzór właścicielski ogranicza się w praktyce do rozliczania zarządu za pośrednictwem rady nadzorczej, co oznacza pośrednią kontrolę nad działalnością przedsiębiorstwa -- twierdzi Płażyński. -- Po przyjęciu pełnomocnictwa zrobiłem to co należało wcześniej uczynić. Zmieniłem radę nadzorczą. Jako uczestnik walnego z gromadzenia akcjonariuszy nie udzieliłem z arządowi absolutorium za rok 1993.
Skład nowej rady miał gwarantować jak najlepsze wypełnianie zadań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta