Bez nakładów handel nie ma szans na rozwój
Zakazy administracyjne niczego nie załatwią
Bez nakładów handel nie ma szans na rozwój
Handel w Polsce był tą gałęzią gospodarki, która została sprywatyzowana najszybciej. Sklepy i hurtownie należące do dużych przedsiębiorstw lokalnych czy spółdzielni przejęły najczęściej ich załogi. W jednym pomieszczeniu uruchomiono nierzadko kilka punktów handlu detalicznego czy hurtowego. Otwierano także placówki w lokalach wykorzystywanych wcześniej do innych celów, budowano nowe. W rezultacie, w ciągu 5 lat, (1990 -- 94) liczba sklepów w Polsce wzrosła o ponad 500 tys. placówek (niemal się potroiła) bijąc, w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców, najbardziej rozwinięte kraje europejskie.
Obecnie w rękach prywatnych jest już prawie 100 proc. sieci. Na ostatnim etapie przekształceń są jeszcze duże firmy, jak DT "Centrum" czy hurt spożywczy, który także dysponuje własną siecią detaliczną.
Czy można więc powiedzieć, że wszystkie te przemiany, które zaszły w polskim handlu, doprowadziły już do powstania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta