Sport to wojna
Piłkarskie mistrzostwa Europy
Sport to wojna
Piłkarz holenderski, Clarence Seedorf, idzie ze spuszczoną głową ipłacze jak bóbr. Obejmuje go ramieniem piłkarz francuski, Christian Karembeu. Dzieje się to krótko po tym, jak Seedorf nie strzelił rzutu karnego i Francja, a nie Holandia, awansowała do półfinałów mistrzostw Europy.
To zdjęcie było we wszystkich angielskich gazetach, a także w holenderskich i francuskich. W podpisach była mowa oprawdziwej sportowej przyjaźni, a podtekst był taki, że chociaż na boisku człowiek człowiekowi wilkiem, zostało jeszcze trochę miejsca na normalne ludzkie zachowania, na współczucie zwycięzcy dla pokonanego. I chociaż obaj piłkarze nie są sobie obcy, bo grają we włoskim klubie Sampdoria, to gest Karembeu uznano za bezinteresowną przyjaźń i godny naśladowania przykład fair play. Zdjęcie prezentujące dramat holenderskiego piłkarza stało się pretekstem do poważniejszej publicznej rozmowy na temat napięć w dzisiejszym futbolu, iwogóle w sporcie. Jeśli dorosły mężczyzna płacze zrozpaczony, a Seedorf stwierdził...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta