Działamy na pierwszej linii frontu
Andrzej Seremet | Prokurator generalny ostro krytykuje propozycje zmian w prokuraturze przygotowane przez Marka Biernackiego i spokojnie czeka na decyzję premiera. O tym, dlaczego nie podoba mu się ministerialna wizja prokuratury i jak znosi krytykę, opowiada w rozmowie z Agatą Łukaszewicz.
Rz: Od dłuższego czasu atmosfera wokół prokuratury nie stygnie...
Andrzej Seremet: Jest rzeczywiście gorąca, ale wysoka temperatura dyskusji o prokuraturze towarzyszy jej, od kiedy śledzę życie publiczne. Prokuratura to organ, który łatwo się krytykuje, a zainteresowanie tym, co robi, jest olbrzymie. Trafia do nas ponad 1, 2 mln spraw rocznie i zawsze znajdą się takie, które budzą zainteresowanie społeczne, medialne. Z prokuraturą jest jak z medycyną. Każdy się na niej zna i każdy chce wyrazić swoje zdanie. Rozstrzygnięcia budzą skrajne emocje. Jedni oczekują w tej samej sprawie umorzenia, inni oskarżenia. Niestety, znakomita większość komentatorów nie zna akt. Działamy na pierwszej linii frontu i gorąca atmosfera to dla nas chleb powszedni. Szkoda tylko, że w tej dyskusji umykają często oceny pozytywne, choćby niedawne rozstrzygnięcie sądu uznające działania prokuratury w redakcji „Wprost" za w pełni zgodne z prawem.
Już kolejny rok kolejny minister sprawiedliwości krytycznie ocenia pracę prokuratury i wytyka błędy. Nie stracił pan cierpliwości?
To pierwsza tak radykalna ocena z wnioskiem o odrzucenie sprawozdania. Mamy z obecnym ministrem inne wizje organizacji prokuratury, inne zdania o wykonywanych przez nią zadaniach. Podstawowe kryteria oceny pracy i sprawności prokuratury są dobre, a w niektórych aspektach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta