Pożegnanie bez czarnego PR

źródło: materiały prasowe

Umowy | Jeśli fotografia odchodzącego z firmy menedżera jest jedynie elementem tła, np. folderów informacyjnych czy zdjęcia grupowego na firmowej stronie, jego podobizny nie usunie się z nich z dnia na dzień. Nie da rady też tego zrobić z jego innymi danymi, np. w sądowym rejestrze spółek czy raporcie rocznym, do których publikowania spółkę zobowiązują przepisy.

Rz: Załóżmy taką sytuację – menedżer wysokiego szczebla po miesięcznym urlopie w egzotycznym kraju wraca do Polski i oświadcza pracodawcy, że ma nowy pomysł na życie, także zawodowe, i rezygnuje z posady. Czy zaskoczony szef może próbować przekonać go do zmiany planów i pozostania na stanowisku?

Krzysztof Gąsior, adwokat, kancelaria K&L Gates: Próbować może, ale jedną z naczelnych zasad prawa pracy jest wolność pracy, określona w art. 65 konstytucji. Odnosi się to także do wolności od pracy. Jeśli zatem menedżer inaczej określa swoje preferencje i to, co będzie chciał zawodowo robić, nie można go przymusić do dotychczasowej pracy. Trzeba się więc pogodzić z tą decyzją i skoncentrować już na... szukaniu nowego menedżera.

Nie pomogą tu żadne sztuczki, naciski, argumenty, odwoływanie się do wyższych racji?

Absolutnie. Tak zwany czarny PR polegający na ośmieszaniu czy zdyskredytowaniu decyzji pracownika o odejściu jest wykluczony. Niedopuszczalna jest nawet próba krytyki takiej osoby, np. przez dwuznaczne komentarze czy e-maile. Dotyczy to zarówno komunikacji wewnątrz firmy, jak i tej zewnętrznej. Zalecam daleko idącą ostrożność w komentowaniu wyborów pracownika. Nieważne, czy jego decyzja spowodowana jest poznaniem nowych atrakcyjnych sposobów spędzenia czasu, spotkaniem partnera życiowego czy przejściem...