Mickiewicz i kobiety
O małżeństwie i małżeńskiej miłości nie miał dobrego mniemania
Mickiewicz i kobiety
Kochajmy się, ale tak -- z osobna
ANNA FRAJLICH
Zauroczeni przez przeszło sto sześćdziesiąt lat hasłem "Kochajmy się" z dwunastej księgi "Pana Tadeusza" nie zauważamy, że to drugie skromniejsze hasło rzucone przez Tadeusza w konfrontacji z Telimeną w księdze ósmej, zdecydowanie bliższe było życiu i duchowi twórczości Mickiewicza. U Mickiewicza od najwcześniejszych lat z jego dość żywym zainteresowaniem płcią piękną szedł w parze niemal paniczny lęk przed związaniem się.
Za każdym razem, kiedy zażyłość dochodziła do punktu, w którym należało się zadeklarować, Mickiewicz wynajdywał wszelkie, rzadko przekonywające, powody, aby się z takiego czy innego związku wywinąć. Tak było z Anielą w Wilnie, a także z panną W. w Kownie, o której sam Mickiewicz pisał: "nieszpetna, roztropna, mówi po francusku i niemiecku -- gra i śpiewa nieosobliwie -- iposagu 20 tysięcy. (...) Nic nie odpowiedziałem na swatowstwa -- widuję się z panną W. i mówię sobie w duchu: Nie wódź nas na pokuszenie i zbaw nas od tego, choć nie złego, amen! ".
Szczęśliwy herszt zbójecki
Podobnie było z Karoliną Jeanish (późniejszą Pawłową) w Moskwie, której już prawie oświadczył się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta