Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trzy najdłuższe dni Józefa Mackiewicza

10 kwietnia 2010 | Katyń | Krzysztof Masłoń
Zwłoki zamordowanych oficerów polskich ekshumowane  wiosną 1943 roku w Katyniu (fot. muzeum katyńskie, reprod. j. dudek)
źródło: Rzeczpospolita
Zwłoki zamordowanych oficerów polskich ekshumowane wiosną 1943 roku w Katyniu (fot. muzeum katyńskie, reprod. j. dudek)
21 lub 22 maja 1943 roku. Józef Mackiewicz (w środku) w Lesie Katyńskim przegląda dokumenty zamordowanych (fot. Archiwum Kazimierza Orłosia)
źródło: Rzeczpospolita
21 lub 22 maja 1943 roku. Józef Mackiewicz (w środku) w Lesie Katyńskim przegląda dokumenty zamordowanych (fot. Archiwum Kazimierza Orłosia)
Relacja Józefa Mackiewicza  z Katynia opublikowana  w wileńskim „Gońcu  Codziennym” (fot. Archiwum Kazimierza Orłosia)
źródło: Rzeczpospolita
Relacja Józefa Mackiewicza z Katynia opublikowana w wileńskim „Gońcu Codziennym” (fot. Archiwum Kazimierza Orłosia)

Pojechał do Katynia na zaproszenie Niemców. „Na czyje zaproszenie w maju 1943 r. miał pojechać? Rządu londyńskiego? Komendy Głównej AK w Warszawie? Towarzysza Stalina?”

13 kwietnia 1943 roku berlińskie radio nadało komunikat o odkryciu w okolicach Smoleńska, w tzw. katyńskim lesie, miejsca masowej zbrodni. Znaleziony został – informowano – „dół mający 28 metrów długości i 16 metrów szerokości, w którym znajdowały się, ułożone w 12 warstwach, trupy oficerów polskich w liczbie 3 tysięcy. Byli oni w pełnych mundurach wojskowych, częściowo powiązani i wszyscy mieli rany od strzałów rewolwerowych w tyle głowy”.

Okoliczności wyjazdu do Katynia

Józef Mackiewicz mieszkał wówczas w swoim domku w Czarnym Borze, 12 kilometrów od Wilna.

„Do miasta przychodziłem pieszo i rzadko” – wspominał potem. Tydzień przed Wielkanocą, gdy sprzedawał na rynku wileńskim letnie palto, spotkał – jak powiadał – „swego dawnego kolegę”, akwizytatora ogłoszeniowego w administracji „Gońca Codziennego”, pisma wydawanego przez Niemców w języku polskim, wprost mówiąc – gadzinówki.

„...Mój znajomy błysnął oczyma na mój widok, a łatwo było poznać, że z jakowegoś wewnętrznego podniecenia. Zaraz też, chwytając za guzik palta, które trzymałem w ręku, mówi mi głosem przyciszonym:

– Od wczoraj telefonuje Klau. Werner Klau, szef biura prasowego przy Gebietskommissariat Wilna-Stadt, dopytuje, czy ktoś z pracowników nie zna przypadkiem twego adresu. Chcą cię zaprosić do...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8595

Spis treści
Zamów abonament