Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dlaczego nie reagowali na alarmy

02 czerwca 2010 | Kraj | Grażyna Zawadka

Piloci rozmawiali o tym, że przerwą lądowanie, gdy nie będzie warunków. Ale tego nie zrobili

Według ekspertów z ujawnionych stenogramów wynika, że załoga prezydenckiego samolotu miała świadomość, że podjęła ryzykowne lądowanie we mgle i lekceważyła ostrzeżenia z systemu TAWS, który alarmował, że maszyna leci za nisko.

Próba we mgle

Tu-154 wyleciał z Warszawy do Smoleńska o godz. 7.27 rano. Na czarnej skrzynce nagrało się ostatnie 30 minut lotu. Ujawnione wczoraj stenogramy liczą 4o stron.

Zapis zaczyna się o godzinie 8.02 czasu polskiego (czyli 10.02 czasu moskiewskiego). Atmosfera jest dobra, choć cztery minuty po ósmej ktoś w kokpicie rzuca: „To będzie... makabra będzie. Nic nie będzie widać”.

Na rejestratorach nagrało się ostatnie 30 minut lotu. Stenogramy zajmują 40 stron

Kto? Nie ustalono. Czy wiedział, że na podsmoleńskim lotnisku mgły są często?

„To co, powoli się szykujemy?” – pyta o 8.11 drugi pilot. Chwilę wcześniej z jego ust padają słowa: „Nie, no ziemię widać... Coś tam widać... Może nie będzie tragedii”. Ktoś pyta o temperaturę, a drugi pilot odpowiada: „ziiiiimmno”.

Kilka minut później (o 8.17) dowódca załogi mjr Arkadiusz Protasiuk mówi: „Nieciekawie, wyszła mgła, nie wiadomo, czy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8638

Spis treści
Zamów abonament