Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kaczyński „wychodzi” na lewicę

29 czerwca 2010 | Publicystyka, Opinie | Tomasz Wołek
Tomasz Wołek
źródło: Rzeczpospolita
Tomasz Wołek
Wyborcy PiS swemu idolowi wierzą ślepo, bez zastrzeżeń – uważa publicysta. Na zdjęciu Płock, 25 czerwca
autor zdjęcia: Marian Zubrzycki
źródło: Fotorzepa
Wyborcy PiS swemu idolowi wierzą ślepo, bez zastrzeżeń – uważa publicysta. Na zdjęciu Płock, 25 czerwca

Przytłaczająca większość elektoratu Kaczyńskiego nie ma wątpliwości. Cokolwiek prezes uczyni, ludzie ci przełkną bezboleśnie. To bezkrytyczni wielbiciele, żarliwi adoratorzy, wręcz wyznawcy – pisze publicysta

Najnowsze umizgi Jarosława Kaczyńskiego do postkomunistycznej lewicy – która z dnia na dzień raptem przestała być postkomunistyczna – nieodparcie przywodzą mi na myśl romansowe koncepty mego szkolnego kolegi. Ów przemyślny młodzian kładł na chodniku monetę, a widząc nadchodzącą atrakcyjną dziewczynę, wołał: „Zgubiła pani dwa złote”. Gdy zaś dziewczę pochylało się nad rzekomą zgubą, darząc szarmanckiego znalazcę pełnym wdzięczności spojrzeniem, ten triumfalnie pointował: „A nie, nie, pani się pomyliła, to mój pieniążek”. Łacno się domyślić, jakie efekty przynosiła ta wysoce niekonwencjonalna metoda podrywu. Sądzę, że konkury prezesa zakończą się podobnie.

Wyborcy z sekty

Wszelako tak nagła i radykalna zmiana frontu, jaką zaordynował lider PiS, musiała w zwartych szeregach jego zwolenników wywołać nielichą konsternację. I rzeczywiście, zwłaszcza z „terenu”, wprawdzie nieśmiało jeszcze, dochodzić jęły pierwsze pomruki. Wątpliwości owe wypowiadane są przez zbitych z tropu lokalnych działaczy szeptem, najwyżej półgębkiem. Nieco śmielej wyrażają je niezłomni publicyści, nadal straceńczo tkwiący w okopach IV RP, choć niedawno tak sromotnie porzucił je sam główny wódz oraz pierwszy ideolog. Tu i ówdzie przebąkuje się tak niewyobrażalne herezje, jak obawa, iż prezes „przekombinował” albo nawet „strzelił sobie w stopę”.

Staram się rozumieć rozgoryczenie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8660

Spis treści
Zamów abonament