Słowa uczą, a przykłady pociągają
Szkoły katolickie mają prawo żądać od nauczycieli respektowania zasad moralnego nauczania Kościoła, a odmawianie im tego prawa jest totalnym niezrozumieniem istoty praw człowieka – pisze adwokat
Wypowiedź minister Elżbiety Radziszewskiej – pełnomocniczki ds. równego traktowania – o prawie szkoły katolickiej do odmówienia zatrudnienia osobie jawnie deklarującej się jako lesbijka wywołała gremialne ataki nie tylko w tych środowiskach, których ona dotyczyła, ale także różnego rodzaju obrońców praw człowieka. Tak się niestety ostatnio dzieje, że owi obrońcy traktują prawa człowieka jako emanację ich życzeń bez głębszej refleksji prawniczej.
Ataki sprowadzały się do zarzutu hołdowania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i wręcz żądań dymisji pani minister.
Zamiast kierowania się emocjami, warto dokonać prawnej analizy podstaw prawnych dla potwierdzenia stanowiska pani minister.
Prawa rodziców
Zacznijmy od fundamentalnego prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich przekonaniami religijnymi i filozoficznymi gwarantowanego w art. 2 protokołu dodatkowego nr 1 do europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta