Małe partie z apetytem. Czy posmakują władzy
Przyszły rok zdecyduje o być albo nie być PJN, SD i inicjatywy Palikota
W 2011 r. Polacy będą wybierać parlament. To będzie ostateczny sprawdzian dla nowych politycznych inicjatyw.
– Mieliśmy już rozplanowane 1000 miejsc na billboardy, na styczeń planowaliśmy kongres, chcieliśmy ruszyć z kampanią z początkiem roku. Teraz musimy wszystko zawiesić – skarży się Paweł Piskorski. Sąd rejestrowy zdecydował właśnie o wykreśleniu go z funkcji prezesa Stronnictwa Demokratycznego i wpisaniu w to miejsce Krzysztofa Góralczyka. Piskorski podkreśla, że wyrok jest nieprawomocny i że będzie się odwoływał.
Góralczyk reprezentuje starych członków SD. Partii, która po 1989 roku odgrywała niewielką rolę na scenie politycznej. Wykluczony wcześniej z PO Piskorski (po zarzutach medialnych dotyczących jego interesów) dołączył do niej w 2009 roku. Porozumienie zakładało, że zrobi z SD ważnego gracza na scenie politycznej. Jednak po konflikcie w ubiegłym roku większość dawnych działaczy Stronnictwa chce się z tego porozumienia wycofać. Nie podoba im się to, że Piskorski chce sprzedać należący do SD majątek (partia posiada nieruchomości warte nawet 100 mln zł).
Mimo decyzji sądu na razie w warszawskiej siedzibie SD przy ul. Chmielnej wciąż urzędują ludzie Piskorskiego. Bój będzie zaciekły, a Piskorski może stracić wszystko – pieniądze na kampanię i szyld SD.
Polska jest sporna
Kłopoty z szyldem może mieć przyszła partia Joanny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta