Justyna Kowalczyk dla „Rz”: Marit wygrywa, a mnie z tym lekko
Najlepsza polska biegaczka narciarska jest zadowolona z dotychczasowych startów. Mówi, że jest dużo mocniejsza niż zakładała.
Rz: Skończyła się pierwsza część sezonu: bije pani swoje rekordy zdobywanych punktów, ale to Marit Bjoergen wciąż wygrywa. To zima trudniejsza od poprzednich?
Justyna Kowalczyk: Przeciwnie. Punktów mogłabym mieć jeszcze więcej, gdyby nie dwie dyskwalifikacje. Jestem dużo mocniejsza, niż zakładałam. Jednocześnie scena biegów narciarskich wygląda dziś tak, że z przodu jest Bjoergen, potem trochę przerwy, Justyna Kowalczyk, znów przerwa, potem reszta świata. I ludzie pytają: dlaczego nie jesteś pierwsza? A ja mówię: mogłabym być ósma, jestem na drugim miejscu. Z którego bardzo przyjemnie atakować.
Zaatakowała pani w sobotę. Bjoergen była lepsza tylko o sekundę: na 15 km stylem dowolnym, który jest raczej specjalnością Norweżki, a nie pani.
Są biegi, w których czuję się lepiej, w innych gorzej. Ale walczyć potrafię we wszystkich. Wyścig ułożył się znakomicie. Uciekłyśmy razem z Marit i Kristin Stoermer Steirą, dobrze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta