Byłem wtedy w Białym Domu
Wspomnienia anonimowego uczestnika październikowej rewolty w Moskwie
Byłem wtedy w Białym Domu
Do gmachu Rady Najwyższej przyszedłem 3 października o godz. l 8. 00. Odnosiło się wrażenie, że w Białym Domu nastąpił miniprzewrót i władzę przejęli Wadim Aczałow* i Albert Makaszow **, trzymający pod strażą Aleksandra Ruckoja. Ale wkrótce wyjaśniło się, że nie.
Obrona
Aczałow usłyszawszy, do czego wzywał z balkonu Ruckoj (do szturmu na centrum telewizyjne Ostankino -- przyp. J. B. ) chwycił się za głowę. "To koniec" -- powiedział. Również Wiktor Barannikow*** nie chciał przelewu krwi, był zwolennikiem zdania broni. Według nich należało grać na zwłokę, gdyby się udało przetrwać do poniedziałku -- być może nadeszłaby jakaś pomoc.
Poszedłem na górę do Barannikowa. W poczekalni naliczyłem 27 osób, w większości oficerów bezpieczeństwa. Wchodzili i wychodzili ludzie praktycznie ze wszystkich dawnych służb KGB. Z wyjątkiem dwóch oficerów w stanie spoczynku wszyscy byli oficerami w służbie czynnej.
Wieczorem 22 września przybyły posiłki z regionów. Pojawił się tiumieński OMON -- mieszanka OMON-u wileńskiego i ryskiego pod dowództwem Władysława Mylnika (wsławił się bezwzględnością w czasie ataku w styczniu l 991 r. na wileńskie centrum telewizyjne, w którym zginęło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta