Informacje
Informacje
Komentarze
Pływanie: dwagrzybywbarszcz
Kiedy dwa lata temu powołano do życia mistrzostwa Europy na krótkim basenie, wszyscy byli bardzo zadowoleni. Zawodnicy, którzy specjalizują się w sprintach dostali wreszcie swoją imprezę. Telewizja, tracąca dotąd pieniądze na każdej transmisji z pływania, znalazła wreszcie reklamodawców, bo kamera pokazuje plansze o wiele częściej. Kibice przestali się nudzić, ponieważ rozstrzygnięcia padają co pół minuty, a piana kotłuje się na powierzchni wody. Działacze Europejskiej Unii Pływania, którzy po pięciu latach posiedzeń zdecydowali się wreszcie na zimowe mistrzostwa, mogli więc zawiesić sobie na piersiach ordery.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ci niedobrzy działacze ze światowej federacji. Zobaczyli, że pomysł chwycił i wymyślili, że warto zafundować sobie mistrzostwa świata na krótkim basenie. Wyznaczyli termin i usiedli w fotelach z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. W tym momencie działacze z Europy przysnęli ukontentowani i nie zauważyli, że terminy obu imprez niebezpiecznie się zbiegają -- dzielą je raptem trzy tygodnie. Dla najlepszych zawodników fakt ten oznaczał, że muszą z którejś z nich zrezygnować. Nikt się z nikim nie spotkał, niczego nie zmieniono i wynik jest już znany -- do Gateshead w Anglii na mistrzostwa Europy nie przyjechał prawie nikt, poza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta