Kupno na własne ryzyko
Komisy samochodowe
Kupno na własne ryzyko
"We wrześniu 1991 r. nabyłem w komisie samochodowym BMW. W kwietniu br. policja skonfiskowała je. Okazało się, że zostało skradzione w Szwecji w styczniu 1991 r. i zarejestrowane w Polsce w czerwcu 1991 r. Straciłem 14. 500 USD. Na odzyskanie pieniędzy nie mam co liczyć, bo komis był tylko pośrednikiem" -- napisał do rzecznika praw obywatelskich Henryk N. .
Zdaniem prok. Zbigniewa Rząsy z Prokuratury Wojewódzkiej w Warszawie jest to typowy przykład. -- Kupujący w tzw. komisach samochodowych są na ogół przekonani, że stojące tam pojazdy sprawdzono, a przedsiębiorca bierze za nie pełną odpowiedzialność. Tymczasem, choć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta