Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czarny koń i czarna owca

18 października 1996 | Świat | SP

Czarny koń i czarna owca

Na środowej konferencji prasowej, zwołanej tuż po ogłoszeniu rewelacji szefa MSW Anatolija Kulikowa o rzekomo przygotowywanym przez Aleksandra Lebiedia zamachu stanu, sekretarz Rady Bezpieczeństwa powiedział: "Albo ja, albo Kulikow. Borys Jelcyn musi zadecydować. Stawiam siedem do trzech, że prezydent mnie poprze". Lebied' grubo się przeliczył. Popełnił błąd, odwołując się do arbitrażu Jelcyna i przegrał. Pytanie tylko, czy to już koniec jego kariery?

Lebied' wkroczył do rosyjskiej wielkiej polityki niczym meteor niespełna dwa lata temu. Rosjanie, tęskniący za kimś, kto ma czyste ręce, widzieli w nim człowieka z zewnątrz, spoza systemu -- kogoś, kto nie jest zamieszany w kremlowskie intrygi. Lebied' znakomicie odpowiadał na to zapotrzebowanie, obiecując przywrócenie w państwie elementarnego ładu i bezpieczeństwa. Był do zaakceptowania nie tylko dla sporej części elektoratu komunistycznego i nacjonalistycznego, ale również tradycyjnie demokratycznego.

Z Naddniestrza do Moskwy

Początek nie był jednak najbardziej udany. Nazwisko Lebiedia stało się głośne dzięki jego konfliktowi z ministrem obrony Pawłem Graczowem. Będąc dowódcą stacjonującej w Naddniestrzu 14. Armii, Lebied' nieraz pozwalał sobie na ostrą krytykę Graczowa, ale w maju 1995 r. doszło już do otwartej wojny. Generał odmówił wykonania rozkazu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 889

Spis treści
Zamów abonament