Jelcyn zdymisjonował Lebiedia
Jelcyn zdymisjonował Lebiedia
Borys Jelcyn podpisał wczoraj ostentacyjnie na oczach telewidzów dekret z dymisją sekretarza Rady Bezpieczeństwa Aleksandra Lebiedia. Wyraźnie wzburzony gospodarz Kremla w krótkim przemówieniu oskarżył generała o prowadzenie kampanii wyborczej, podejmowanie decyzji bez uzgadniania ich z prezydentem, zawarcie sojuszu z Aleksandrem Korżakowem (byłym szefem ochrony Jelcyna) , niechęć do współdziałania ze współpracownikami szefa państwa oraz celowe działania zmierzające do dezintegracji władzy. "Nie mogę tego dłużej tolerować" -- powiedział Jelcyn i podpisał dekret. Nie wspomniał ani razu o oskarżeniach ministra Anatolija Kulikowa pod adresem Lebiedia o organizowanie zamachu stanu.
Prawie natychmiast po wystąpieniu prezydenta Lebied' powiedział radiu "Echa Moskwy", że nie zamierza podawać w wątpliwość decyzji Jelcyna i sam będzie decydował, z kim ma się przyjaźnić. Jak oświadczył, przyjął dymisję ze spokojem. Nadal zamierza zajmować się polityką. Przewiduje, że należy się spodziewać rozwoju "najgorszego scenariusza w Czeczenii". Oskarżył Anatolija Czubajsa, szefa administracji prezydenckiej, o zorganizowanie całej afery, która doprowadziła do jego dymisji.
Tymczasem Siergiej Jastrzembski, sekretarz prasowy prezydenta, poinformował także o dymisji gen. Władimira Kazancewa, który w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta