Fabryka korupcji
Uderzająca jest pomysłowość ludowców w pogoni za łatwym pieniądzem – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
W ostatniej aferze nagraniowej uderzają trzy rzeczy. Po pierwsze, rozpasanie działaczy PSL przy okradaniu podatników – żadnych skrupułów, żadnych zasad, pewność bezkarności. Po drugie, niewydolność państwa – żadnej kontroli, żadnych procedur zapobiegających nadużyciom. Po trzecie wreszcie... innowacyjność w złodziejskim procederze. Jak nie uda się ze spółką w Mołdawii, to może ulotki na Euro o promocji mięsa. Byle wyrwać dla siebie pieniądze z publicznej kasy. Tu milion, tam dwa, tam sześć.
Z nagrania rozmowy byłego prezesa Agencji Rynku Rolnego Władysława Łukasika z szefem kółek rolniczych Władysławem Serafinem wyłania się nie tylko ponury obraz złodziejskich i mafijnych praktyk państwowych urzędników. To także obraz rozkładu naszego państwa.
Gorzej niż w Kongu
– Tu jest gorzej niż w Kongu – od dawna słyszę tę frazę, spotykając się z osobami, które miały kontakt z przetargami informatycznymi dla administracji publicznej m.in. w rolniczych agencjach. – To jedynie wierzchołek góry lodowej. „Ustawiają" się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta